Sztuka i sztuczki – tak się zmienia szkołę! Zobacz, jak to robią w Lęborku!

Szkolna przestrzeń może być ciekawa i gustowna. Zbudowana wokół niebanalnego pomysłu i inspirująca. Nie kopiująca, a prawdziwie autorska. O tym, jak to się robi, opowiedziały mi dzisiaj Ania i Basia  z Gimnazjum nr 1 w Lęborku.

Trendwatching to jest to!

Ania i Basia – nauczycielki z lęborskiego Gimnazjum nr 1, to pomysłodawczynie odmienionego i nietuzinkowego oblicza  szkoły. Zdradzę od razu, że niestety nie całej, ale wielu jej miejsc i zakamarków. Nie podążają za trendami, ale je wyprzedzają, wykorzystując przy tym wszystko to, co wpadnie w ich ręce i artystycznie poukłada się w głowie. Nie kopiują innych, ale robią coś swojego. Co więcej,  wymyślony motyw przewodni służy innym inicjatywom i inspirowaniu dzieciaków. Tutaj nie efekt końcowy jest celem, ale proces powstawania. Jeden pomysł ciągnie za sobą kolejne, a praca jest niezwykle ciekawa, bo w pewien sposób nieprzewidywalna, a jedne „otwarte drzwi wiodą do trzech  następnych”. W działaniach pań uderza koncepcja i smak, a w procesie wspierają je niesamowici ludzie. To sprawa talentu, ale również pasji i rozwijania swych zainteresowań, jak choćby poprzez udział w targach i imprezach związanych z designem w Polsce i Mediolanie.

Wszystko zaczęło się od lodówki

A raczej projektu „Lodówka”. 8 lat temu Ania i Basia postanowiły namówić młodzież do udziału  w konkursie  Microsoftu i wygrać laptop dla utalentowanego ucznia – grafika. Pomysł nietuzinkowy i bardzo innowacyjny, a mianowicie kolekcjonowanie zdjęć wnętrza lodówek z całego świata z podziałem na żywność różnego rodzaju, w tym organic czy fair trade. Idea pomysłu tak się rozwinęła, że w blogowej przestrzeni znalazły się fotografie wnętrz lodówek podróżników, polarników ze Spitzbergenu, a także z łodzi podwodnej czy  banku genów. Celem projektu była refleksja nad tym, co jemy. A jego częścią między innymi Extreme Food Festiwal, w czasie którego cała szkolna społeczność miała okazję skosztować egzotyczne jedzenie, a wszystko to za pieniądze z nagród konkursowych. Tak więc uczniowie z Lęborka jedli żywność dla astronautów, pakiety dla wojsk, a nawet stuletnie jajka, małże, ośmiornice i inne specjały rodem z azjatyckiej kuchni.

Dzięki projektowi Ania i Basia, a wraz z nimi i społeczność szkolna, nawiązały współpracę z Beatą Pawlikowską, która napisała o swoich różnościach znajdujących się w jej lodówce, a  o lęborskim projekcie opowiedziała na antenie radia. Jedną z wielu ciekawych relacji nawiązanych dzięki twórczej i innowacyjnej pracy pań była znajomość ze Stephanie de Rouge, profesor Akademii Fotografii z USA. A wszystko to dzięki…a może przez lęk przed posądzeniem o plagiat. Otóż pewnego sylwestrowego popołudnia Basia odkryła w Internecie fotograficzny projekt autorstwa Stephanie de Rouge. Artystyczne fotografie ukazujące wnętrza lodówki w zestawieniu z jej właścicielem. Wiadomość wysłana do słynnej fotografki uspokoiła obie panie. Artystka zainteresowała się działaniami lęborskiej szkoły, udostępniła swoje zdjęcia na potrzeby projektu a Basia miała przyjemność spotkać się z nią podczas pobytu za oceanem. Jak widać, artystyczne dusze się przyciągają, a ciekawe i czasem podobne pomysły mogą zrodzić się wszędzie.

Mamy szczęście do ludzi

Każdy kolejny projekt, jak choćby realizcja marzenia o pomocy przy budowie satelity satelity (o czym więcej wkrótce), czy aranżowanie przestrzeni w szkole oznacza współpracę z wieloma osobami. Pomagają nam uczniowie, rodzice, nauczyciele, pracownicy szkoły, a także nowo poznawani przy różnych okazjach przyjaciele naszych działań. Dzięki pracy projektowej miałyśmy wielkie szczęście poznać cudownych, bezinteresownych ludzi w całej Polsce. Nasze projektowe działania zaowocowały powstaniem Art+ Studia, w które angażują się również inni nauczyciele, jak choćby miłośniczki robótek ręcznych,  i inspiratorki wystroju szkolnej stołówki – Ania i Iza, które każdego roku organizują w naszej szkole niezwykle estetyczny kiermasz świąteczny.

Problem z przestrzenią

Polska szkoła jest niegustowna. To nie dotyczy nawet braku funduszy, a spojrzenia na przestrzeń i możliwości, jakie ona daje. Bo przecież przestrzenią można się bawić.  W Gimnazjum nr 1 w Lęborku na szczęście coraz więcej miejsc pociąga swą przyjazną aranżacją. Kolejne wyzwanie to metamorfoza biblioteki, a w niej motywem przewodnim będzie – upiór na rowerze. Bo rower jako symbol jest w tej szkole  dominujący. Najstarszy egzemplarz, bo bodajże z lat czterdziestych, dumnie stoi w sali pracy przy bibliotece.

To nasz ostatni projekt!

Tak powtarzają od czasu do czasu obie panie. Na szczęście ta obietnica im nie wychodzi, bo pasja i chęć artystycznego angażowania młodych utalentowanych ludzi jest silniejsza od zmęczenia. Przecież zmiana nie jest łatwa, nie każdy rozumie jej sens, nie każdemu też taki styl musi się podobać.

Na zakończenie dodam, że mój zachwyt nad twórczością Ani i Basi jest tym większy, że poza bawieniem się przestrzenią z młodzieżą, robią wiele fantastycznych, innowacyjnych i wręcz kosmicznych  projektów. Ich wyobraźnia i inwencja  wydają  się nieograniczone. A przede wszystkim tak jak ja wierzą, że ważny jest proces, a nie produkt końcowy. A w szkole nie wynik jest najważniejszy, a rozwijanie pasji i kompetencji przydatnych w prawdziwym życiu.

Zdjęcia ze zbiorów Ani i Basi, część  autorstwa Urszuli Kałużnej. 

Podziel się refleksjami!

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.