Jak przeżyć reformę i nie zwariować

Reforma stała się faktem i my wszyscy, czyli osoby związane z edukacją, obudziliśmy się w zupełnie nowej rzeczywistości. Często bardzo skomplikowanej, niekomfortowej i pełnej chaosu.  Gwałtowność wprowadzanych zmian, a także sens reformy w takim kształcie (mam na myśli choćby  likwidację gimnazjów)  budzą mój  sprzeciw. Jestem przy tym świadoma, że polska szkoła potrzebuje zmiany, bo  jest skostniała, nieżyczliwa i odstająca od życia. Chciałbym jednak,  by proces zmian przebiegał tak, jak w Finlandii, gdzie reformę poprzedziła analiza sytuacji i potrzeb związanych z rynkiem pracy (bo przecież szkoła nie może być oderwana od niego), a nauczyciele dostali kilka lat na oswojenie się z nadciągającą rewolucją w oświacie. 

Reformy  dzisiaj nie zatrzymamy. Jesteśmy częścią zmian, ale co jest NAJWAŻNIEJSZE – to od nas  również zależy, jaka będzie szkolna rzeczywistość.  Tak, bo my współtworzymy szkołę – poprzez swoją aktywność lub bierność. Tak więc czas działać!  

  1. Na pewno warto wyrzucić z siebie frustracje i lęki związane ze zmianą, czy to w gronie bliskich osób, czy na jednej  z facebookowych grup, gdzie w tej chwili przetacza się fala postów  opisujących absurdy i trudności organizacyjne, z jakimi zmagają się nauczyciele. 
  2. Dobrze pomyśleć o tym, by mieć w gronie w pracy życzliwe i wspierające osoby. Prawda jest taka, że wszyscy przechodzimy transformację i  trudności związane ze zmianą, więc wszystkim jest trudno. Spotkajcie się od czasu do czasu w nieformalnym gronie, pogadajcie. Łatwiej przejdziecie przez zawirowania transformacyjne. 
  3. A może dołączysz do jednej ze wspomnianych facebookowych grup, by czerpać inspiracje, wymieniać się pomysłami, konsultować swoje idee z innymi podobnymi Tobie osobami. Ja mogę zaprosić Ciebie do Grupy Eduzmieniaczy – kliknij. Pamiętaj, w grupie raźniej, szczególnie gdy w gronie trudno znaleźć bratnią duszę. 
  4. Twórz atmosferę sprzyjającą uczeniu się w swojej klasie. To Ty za nią odpowiadasz, a nie dyrektor. Postaw na budowanie relacji, współpracę, wykorzystuj ciekawe metody. I nie bój się zmieniać swego warsztatu. Błędy są wpisane w proces zmian, a inspiracje znajdziesz w wielu miejscach, może tutaj, a może na blogu Superbelfrów RP.  W sieci wiele jest blogów prowadzonych przez kreatywnych belfrów, którzy chętnie dzielą się pomysłami.
  5. Wykorzystaj zmianę w konstruktywny sposób. Zaplanuj ciekawe lekcje, klasowe wydarzenia, stwórz nowy program wychowawczy dla klasy, wymyśl innowację. Włącz uczniów do planowania i działania. 
  6. Nie bądź bierny na posiedzeniach rady. Włącz się w dyskusję! Wiem, dyrektor nie chce słuchać, ludzie się denerwują, ale próbuj! Warto! A może sam/a zaryzykujesz i wystartujesz w konkursie na dyrektora szkoły. Znam coraz więcej takich sytuacji, gdzie frustracja i brak możliwości działania dodała energii nauczycielom i dokonali zmiany. Ja też jestem tego przykładem.

Jestem świadoma, że trudności jest więcej, są bardziej złożone i nie ma na nie prostej recepty. To, co przeraża mnie ostatnio to nadgorliwość niektórych dyrektorów we “wdrażaniu” zmian i nadinterpretacja wymagań. Ich decyzje, jak choćby ta, by do rozkładu nauczania każdego przedmiotu dopisywać, o jakich wartościach będzie się mówiło na lekcji, zalatują Mrożkiem.

Z drugiej strony każda zmiana sprawia, że mamy możliwość zdefiniować rzeczy na nowo. Wykorzystajmy to! 

Zmiana zaczyna się od nas i jeśli uwierzymy, że nasza codzienna praca z młodzieżą (aktywna, mądra, twórcza,przyjazna) jest bardzo ważna, to my zmienimy edukację, a nie politycy. 

 

“Budowanie szkoły od nowa to fantastyczne wyzwanie” – rozmowa ze mną  w “Dzienniku Bałtyckim” 

 

 

 

 

 

Podziel się refleksjami!

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.