Temat umiejętności społecznych i przedsiębiorczości to wciąż obszar, który wielu szkołom w Polsce po prostu jest obcy. Ważne jest, byśmy sobie nareszcie uświadomili, że rola szkoły w XXI wieku zmienia się, no i cele edukacji też – poza zdobywaniem wiedzy powinno to być miejsce nabywania kompetencji przyszłości oraz motywowania do uczenia się przez całe życie. W Finlandii, która jest liderem edukacji, zaprojektowano właśnie reformę szkoły na miarę naszych czasów, analizując potrzeby rynku pracy, wyliczając koszty utrzymania jednej osoby bezrobotnej na 1 000 000 euro. Finlandii nie stać na bezrobotnych, dlatego zmienia ona rolę szkoły, zbliżając ją bardzo mocno do realnego życia. Nawet teraz, tuż przed planowaną reformą, czternastolatki z całego kraju pracują każdego roku przez tydzień w jakiejś wybranej przez siebie firmie, a starsi uczniowie przez dwa tygodnie. Wiele gmin stosuje ciekawe programy aktywizacji młodych we współpracy z firmami oparte na rywalizacji, kiedy to jednego dnia w roku młodzież może wziąć udział w swoistym wyścigu – wyzwaniu, wykonując zadania przygotowane przez pracodawców. Zwycięzca dostaje wakacyjną pracę np. w kawiarni, gdzie zarabia swe pierwsze pieniądze.
My nie mamy takich rozwiązań systemowych, za to ruszyliśmy z autorskim programem grupy projektów społecznych. To jest coś, co testujemy, ale co z pewnością można od nas podpatrzeć.
Do grupy należy 17 ochotników z klas pierwszych gimnazjum, którzy dzięki metodom edukacji nieformalnej uczą się pracy w grupie, rozwiązywania problemów, negocjacji, planowania, rozwijają kreatywność i pewność siebie. Grupa co prawda dopiero niedawno zadebiutowała, ale każde zajęcia wzmacniają kompetencje społeczne jej uczestników.
Dzisiaj, wykorzystując autorską metodę Marty Otrębskiej, zwaną słoikiem zasobów, młodzi przedsiębiorcy zdiagnozowali swe silne strony, kompetencje i możliwości przydatne w realizacji kampanii promocyjnej programu Gramy w zielone, nad którą pracują. Pracy młodzieży przyglądała się przedstawicielka stowarzyszenia Traffic Design Monika Domańska, z którą już w styczniu młodzież zacznie prace nad własnym projektem zmiany, realnie osadzonym w naszym mieście.
To mój eksperyment, ale jestem przekonana, że zaprocentuje zaangażowaniem młodych ludzi i wiarą we własną siłę sprawczą. Będę co jakiś czas dzielić się doświadczeniami i metodami pracy, bo wierzę, że rola szkoły jako inkubatora przedsiębiorczości społecznej powinna być znacznie większa. Może projekt znajdzie naśladowców.